Wczoraj w Gliwicach
Dziękuję wszystkim za udział w Bitwie. Bardzo trudno jest wyrokować, skazywać na „śmierć przez odrzucenie” bardzo fajne zdjęcia, które dotarły do finału. W ogóle uważam, że konkursy fotograficzne to bardzo karkołomna dziedzina. Kiedy wiele lat temu, jako wyczynowy sportowiec skakałem wzwyż, wszystko było banalnie proste, bo mierzone w centymetrach. Wiadomo było, że 2.17 to wyżej i LEPIEJ od 2.15. Wiele fotografii posiada „podwójne, potrójne dno”. Czasem potrzebujemy naprawdę sporo czasu, by wykumać o co chodzi. Czasem zdjęcie wali w łeb i widać prawie wszystko po pierwszym spojrzeniu, ale czasem intryguje i na długo zostaje zagadką. Właśnie to w fotografii jest najpiękniejsze.
A tutaj… jak powiedzieć, która fotografia jest lepsza, a która gorsza? Dla mnie ostatnie 8-10 fotografii były tymi, które wygrały. A reszta? Konkursy fotograficzne są w jakimś stopniu pozbawione sensu. Wczorajszy wieczór na gliwickim rynku był pełen dobrej zabawy. Wielu ludzi połączyła miłość do fotografii, zebraliśmy się razem na kilka godzin i to było chyba najpiękniejsze.
Dziękuje Wam za to.
Dziękuję Michałowi za zaproszenie.
——————————————————
[…] Więcej informacji na stronie “IV Uliczna Bitwa Fotograficzna – rozstrzygnięta” oraz komentarz na stronie Marka Arcimowicza […]
Dawno nie przeżyliśmy równie miłego, pouczającego i zabawnego wieczoru. I my serdecznie dziękujemy… Michałowi za Pana i Panu za dokonanie wyboru na korzyść gliwickiego Rynku tego wieczoru :)