FOTOPOLIS – ukazał się test praktyczny A900

By MA / listopad, 11, 2008 / 30 comments

W jakimś sensie zalety moich ulubionych analogowych aparatów tutaj doczekały się połączenia w jednym korpusie, który – jak to w naszych czasach – jest cyfrowy. Jeśli spojrzymy pod tym względem – jak na aparat średnioformatowy, będący jednocześnie lekką, bardzo poręczną konstrukcją z prędkością 5 kl/sek, wcale niezłym AF, stabilizacją matrycy, świetnymi szkłami i wieloma możliwościami jakie daje obecnie elektronika aparatu – po prostu nie bardzo jest sie do czego przyczepić. Jeśli ktoś oczekiwał „wodotrysku”, aparatu, który włączy się w wyścigi na marketingowe hasła – ostrzegam – to nie jest aparat dla niego, to nie zabawka „śrubkologów”. Dziewięćsetka to nie jest gadżet dla fanatyków sprzętu.

A900 to świetne narzędzie dla miłośników fotografii w klasycznej formie.

 

 


Zapraszam do lektury na łamach internetowego magazynu fotograficznego fotopolis.pl

Klikając na poniższy link (i zdjęcie) można ściągnąć przykładowową fotografię w postaci pliku JPG w pełnym rozmiarze (6048×4032 pix, 8.9 MB)

30 Responses to FOTOPOLIS – ukazał się test praktyczny A900

  • adam

    Po przeczytaniu całosci mam wrazenie ze dosc obiektywnie „chwalisz” sony,ale czekam tez na Twoja opinie na temat nowego 5 D

  • Marek Arcimowicz

    Mam nadzieje przetestowac, oczywiscie ze tak! Myslisz, ze nie czekalem na taki aparat w systemie Canona? Niestety wyglada na to, ze Canon za wszelka cene staral sie dotrzymac kroku pojawiajacej sie konkurencji i 5ka nie do konca miala czas byc „dopieszczona” – na Photokinie nawet karty pamieci nie mozna bylo wlozyc do nowej 5ki. W jakims sensie obraz juz moge przetestowac w 1 DS mk3. AF nie zmienil sie od 5-ki, czyli jest slabiutko. Za canonem przemawia duzy wybor stosunkowo taniej optyki, przeciw – jakosc tej optyki. Jesli tylko bede mial szanse – na pewno przetestuje. Wiesz, mam metr od siebie w skrzynce pokazny zestaw obiektywow, ktorych nikt mi nie dal w prezencie. Z Canona bylem zadowolony przez lata – bo wreszcie mozna bylo zaczac przygode z cyfra – czekalem na to, bo praca na ulubionych diapozytywach stawala sie droga przez meke. Nie byl to jednak szczyt mozliwosci i marzen. A A900 choc szczytu mozliwosci tez jeszcze nie osiagnal (jak dla mnie), to jest znacznie blizej (jak dla mnie). Prosze tylko sprawdzic:
    – czy Canon dodaje wezyk spustowy/pilota do body (w cenie);
    – jak wygladaja testy obiektywow i porownac z Carl Zeiss;
    – jasnosc, wielkosc (odczuwana) matowki w 5DII (aparaty kropowane, wlasnie z tego powodu byly dla mnie nie do przyjecia, wiem, ze 5ka jest FF, ale matowki FF tez sa rozne – wrazenie podgladania przez dziurke od klucza zamiast kadrowania jakie funduja nam 1.5x i 1.6x jest dla mnie nie do zaakceptowania);

    Innych przykladow nie podam, bo zaraz ktos napisze, ze jestem zlosliwy ;)

    Swoja droga test porownawczy tutaj (5D mk2 <> A900) bylby znacznie ciekawszy i zdecydowanie bardziej na miejscu od pomyslu kolegi Boneckiego (A900 <> H3 <> AFDIII)…

  • Flawiusz

    Twoja dobra opinia o A900 nie dziwi bo już wcześniej bardzo entuzjastycznie podchodziłeś do tego aparatu. Mnie osobiście zdziwił system AF który (delikatnie mówiąc) chyba nie bardzo pasuje do całej reszty. Widać że Sony ma jeszcze nad czym pracować i że technologie przejęte po upadłej Minolcie nieco się zdezaktualizowały. Podobny problem miał Olympus, ale po kilku latach intensywnych (i zapewne kosztownych) badań bardzo ciekawie rozwiązał problemy systemu AF. Sony zapewne czeka podobny wysiłek. Pewnie jest to jeden z kilku powodów dla których Sony swoją A900 pozycjonuje nieco niżej niż 1Ds mk3. Ogólnie wszystko fajnie, ale zastanawia mnie jedna rzecz, mianowicie twoja opinia o optyce Canona. Wielokrotnie podkreślałeś współpracę Sony z firmą Carl Zeiss. Idzie mi o to czy faktycznie (pod względem optycznym) obiektywy Zeissa mają przewagę nad adekwatnymi konstrukcjami Canona, Nikona, Olympusa czy Pentaxa? (Mowa oczywiście o optyce z najwyższej półki) Wszystkie te firmy mają ogromny bagaż doświadczeń i dysponują podobnie zaawansowaną technologią wytopu i obróbki szkła optycznego. Kiedyś Stephen Johnson napisał że każda technologicznie zaawansowana firma foto-optyczna jest w stanie wyprodukować praktycznie „idealny” obiektyw a przeszkodą są jedynie koszty takiej konstrukcji. Wiem że można dyskutować o ergonomii, materiale z którego wykonano obudowę itd., ale podkreślam że chodzi mi o same właściwości optyczne. Nigdy nie miałem możliwości przeprowadzenia testów optyki z najwyższej półki, i właściwie nie jest to dla mnie istotne bo nigdy nie zostanę zawodowym fotografem, ale gdzieś w mojej głowie trzeszczy niedowierzanie że Zeiss jest czymś naprawdę wyjątkowym i niedoścignionym… a może warto też porównać ceny optyki poszczególnych producentów? Ciekawe co by się okazało :)

  • Marek Arcimowicz

    Flawiuszu, Zobacz sobei testy porownawcze na PhotoZone. Porownaj 24-70/2.8 L Canona i 24-70/2.8 Carl Zeiss. O plastyce obrazu i wrazeniach estetycznych nie wspomne. Moje zdanie znasz. Ciekaw jestem 16-35 Carl Zeiss – jestem przekonany, ze mankament Canona – duza aberracja chromatyczna tutaj bedzie o niebo lepiej skorygowana. W zasadzie jak dla mnie problemem bedzie tylko waga – ale jak sie chce miec prawdziwe szklo w obiektywie…

  • Flawiusz

    Widziałem, fakt, w tym teście Zeiss optycznie wypada lepiej, ale szkoda że test nie jest zrobiony na pełnej klatce bo na APSc to tylko centrum kadru które mówi tylko połowę prawdy. Z ciekawości sprawdziłem też ceny i okazało się że Canon w Polsce kosztuje w granicach 3700 zł a Zeiss 5800 zł, czyli ponad 2000 zł drożej. Z punktu widzenia amatora zakup Zeissa wydaje się nieopłacalny nawet do zastosowań półprofesjonalnych bo te dodatkowo wydane 2000 zł (moim zdaniem) nie są odpowiednio rekompensowane adekwatnie wyższą jakością. Ale zapewne profesjonalista szukający najlepszych rozwiązań i żyjący z fotografii wolał by Zeissa bo ostatecznie i tak się zwróci a zawsze lepiej mieć narzędzie choćby trochę lepsze. Swoją drogą gdyby Canon zdecydował się podnieść koszty produkcji tak by finalny produkt też był droższy o 2000 zł… to kto wie co by się okazało :)

  • Jaroslaw Kaczmarski

    Szanowny Panie Marku,
    Wysoko cenię Pana talent oraz fotograficzne dokonania (eksploracyjne również). Doskonale, iż zachwycił się Pan Sony A900, bo Pana pozycja w świecie wzmocni pozycję A900 również. To z kolei wpłynie na sprzedaż A900. Lepsza sprzedaż A900 to rzecz zmuszająca konkurentów (Canon, Nikon) do obniżenia swoich cen i polepszenie produktów.

    Kilka Pana spostrzeżeń jednak skłoniły mnie do wzięcia za 'pióro’.

    Dodawanie przez Sony darmowego wężyka spustowego (pilota?) jest zabiegiem marketingowym. To jest tzw. gadżet. Kosztuje firmę niewiele, ludzie uwielbiają gadżety (i od razu lubią tego, który gadżety daje) oraz buduje przewagę nad konkurencją, gdyż ona ich nie dodaje. Darmowy gadżet to klasyczny zabieg marketingowy.

    A teraz o marce Carl Zeiss. To legenda. Chyba brdziej legendarną od niej jest Schneider/Kreuznach (czy ktoś ją tu zna?). Onegdaj fotograf optykę S/K czy CZ traktował i chwytał niczym ksiądz monstrancję. Te firmy produkujące szkło wysokiej (najwyższej) jakości zbudowały w ten sposób swoją markę i legendę jednak stały się dzisiaj w świecie fotografii niezwykle niszowe. CZ ratuje się i zdobywa duże zamówienia od firmy Nokia (komórki np. serii N) i Sony (kamery video i fotograficzne). Wydaje też kilka swoich obiektywowych legend ale jest to propozycja wyłącznie niszowa. Legendy przeszły do legendy, a rynkiem rządzą sprzedawcy masowi a ich produkty są obecnie są już z legendami porównywalne.

    Teraz o testach. Są dwa rodzaje testów a w zasadzie trzy. Pierwszy to test marketingowy i tu porównanie legendy marki Carl Zeiss z legendą Niknona czy Nikona wypada imponująco (legendy, nawet zasłużone, to odczucia a nie rzeczywistość). Drugi to testy stricte laboratoryjne: siatki, lasery, pomiary, liczby. Trzecie to test typu zrób zdjęcie określonego motywu (np. dużo detalu, kontrastu, koloru itp.) wydrukuj i porównaj. Ja wolę te drugie, a tu ostatnio dzieją się rzeczy niezwykłe. Podam 2 przykłady.
    Porównano zdjęcie z obiektywu Zeiss Distagon 18mm f/3.5 oraz Nikkora 14-24mm f/2.8G ED (oba z korpusem Nikon D3) i… Cena prawie ta sama (100 USD różnicy przy poziomie cenowym 1500 USD). Róznice: Distagon ciemniejszy, Nikkor to zoom, Distagon jest dużo lżejszy i mniejszy ale nie ma autofokusa. A wizualnie? Uzyskane obrazy były niemal identyczne! Oto zestawienie zasłużonej legendy Carl Zeiss z pracowitą rzeczywistością firmy Nikon. Tu oczywiście można rozwinąć też i kolejne demagogiczne wątki o wyższości stałki nad zoomem czy manuala nad autofokusem (czy Pan pamięta, że legendarna Leica kiedyś wyśmiewała i zoomy i manuale?!, a dziś gdzie Leica jest z tym wyśmiewaniem).
    Przykład drugi (tylko dla ludzi o mocnych nerwach i czytacie to na własną odpowiedzialność :-). Fotograf Michael Reichmann wybrał się na zdjęcia Hasselbladem H2 oraz obiektywem 55-110mm z przystawką Phase One P45+ mając w kieszeni świeżo wypuszczonego przez Canona kompakta G10. Fotografował jesienny las (kontrasty, żywe kolory). Zrobił kilka identycznych kadrów i porównując oba w komputerze oniemiał. Zrobił więc wydruki identycznego motywu wielkości A3+ na drukarce Epson 3800 na paierze Ilford Gold Fiber Silk i zaprosił bardzo doświadczonych w tematyce ludzi, aby dokonali porównań. Panowie nie potrafili nawet stwierdzić, że obrazy pochodziły z 2 totalnie różnych kamer lub wyraźnie ich podzielić. To jest dzisiejsze zderzenie legendy Hasselblada z Canonem, kamery średnioformatowej z kompaktem, matrycy 39MP z 15MP (o ich rozmiarach nie wspominając). W kwestii rozdzielczości, reprodukcji kolorów, odwzorowania detalu, gęstości czy innych elementów nie było różnicy między systemem za 40 000 USD a kompaktem za 500 USD. Naturalnie mówimy o obrazie do wielkości wydruku A3+. Skupiłem się tu też wyłącznie na obrazie z kamery a nie cechach kamery.

    A teraz o aberracji. Cechą obiektywów są aberracje. Te chromatyczne najbardziej dają we znaki o ile robi się duże powiększenia i o ile się nic z nimi nie zrobi. Adobe Camera Raw usuwa je doskonale. To, że powstają na 'filmie’ w wyniku charakterystyki danego obiektywu nie stanowi dziś problemu, bowiem z finalnego obrazu można się ich szybko i dobrze pozbyć. To samo dotyczy poduszkowania, czy beczkowania. Jden klik i ich nie ma. Newet Hasselblad wraz dedykowanej własnej wywoływarce do RAWów, czyni to software’owo. Canon ma to samo w swoim DPP. Apple czy Adobe tego (jeszczcze) nie ma, ale są rozwiązania czy pluginy DxO lub PTLens.

    Obraz – jak dla mnie – decyduje i to przede wszystkim pod względem swojej wartości artystycznej a następnie technicznej. Uwielbiam Pana zdjęcia i obchodzi mnie ich wyłącznie ładunek emocjonalny (przez Pana zwróciłem uwagę czy te z A900 mają aberracje… no i… też mają).

    Dość 'śrubkologii’ dla samej 'śrubkologii’. Róbmy zdjęcia czym lubimy, bo od dzisiaj (patrz przykład H2 vs. G10) coraz trudniej będzie zobaczyć różnice między sprzętem na którym zostały one wykonane.

    Życzę powodzenia.

  • Flawiusz

    Hmmm… podrapałem się po głowie i oniemiałem… Znałem takie sztuczki gdzie trójsoczewkowy anastygmat (tryplet Cooka) przysłonięty do f16 zrobił taką brzytwę że aż byłem w szoku, ale stawianie matrycy z kompaktu na przeciw dużej średnioformatowej to rzecz wprost nie do uwierzenia. Co do kompaktów wiem jedno, podbijanie ilości pikseli na małej matrycy w połączeniu z dobrym obiektywem daje dobre rezultaty w odwzorowaniu kontrastowych detali, jak małe gałązki na tle błękitnego nieba. Jednak każda mała matryca wymięka pod względem rozpiętości tonalnej (kiedyś wyjątkiem był Fuji F30) i odwzorowaniu detali o niskim kontraście. Jeżeli ta historia jest prawdziwa to G10 został uratowany chyba właśnie tymi mocnymi kontrastami i nasyconymi kolorami, bo jakoś ciężko uwierzyć by w scenach o bardzo subtelnych tonach sprostał Haselbladowi. Nie mniej przy najbliższej okazji przyjrzę się temu G10 bo od dawna szukam dobrego kompaktu ponieważ lustrzanki (w moim wypadku) najlepiej wyglądają na półce. Pamiętam jednak moje rozczarowanie z G9 gdzie RAWy szumiały nieprzyzwoicie nawet przy najniższym ISO. No może jeszcze dodam że mam zdjęcia porównawcze ze starego Nikona Coolpixa 8700 z matrycą 2/3 cala o rozdzielczości 8 MP (RAW) i wysokorozdzielczy skan 40 MP ze slajdu Velvia 50 naświetlonego optyką Minolty 50mm f-1,4 przy f8. Slajd zarejestrował (dosłownie) minimalnie większą liczbę szczegółów ale wyłożył się na rozpiętości tonalnej i oddaniu barw. Ostatecznie jednak była to pełna klatka slajdu kontra matryca 2/3.

  • Jaroslaw Kaczmarski

    To bardzo ważne – H2 nie równa się G10. G10 w określonych sytuacjach przy wydrukach do formatu A3+ może równać się H2.
    Oto link z opisem G10 i H2:
    http://www.luminous-landscape.com/reviews/kidding.shtml

    Kiedyś (i to wcale nie tak dawno temu) obraz z lustrzanki nie dorównywał średniemu formatowi a średni wielkiemu. Ba, nawet obraz z zooma nie dorównywał obiektywowi stałoogniskowemu. Te różnice widoczne były natychmiast i zauważane przez większość. Jeszcze 'do wczoraj’ dyskutowano o wyższości głębi obrazu analogowego nad płaskim cyfrowym.

    Postęp w obrazowaniu jest przeogromny, a obecne różnice są coraz mniejsze, wręcz minimalne.

    Róbmy zdjęcia :-)

  • Kornik Maq

    Marketing, marketingiem ale miło jest dostać pilot/wężyk razem z aparatem czego konkurencja nie robi. Popieram Pana Jarosława w sprawie, że tak na prawdę chodzi o efekt końcowy = obraz i nie jest ważne jaką drogą do niego się dotarło. Tak jak Marek pisał sprzęt jest jedynie narzędziem w rękach rzemieślnika. I życzę wszystkim i sobie również żebyśmy kiedyś porzucili stan rzemieślniczy i przeszli na poziom mistrzowski.
    Flawiuszu nie dziwi mnie to że Velvia „wyłożyła” się na rozpiętości tonalnej i oddaniu barw taka jest natura tego materiału (kontrastowy i podbija kolory). W skanowaniu lepiej wychodzi Provia i Astia (ta ostatnia ma największą rozpiętość tonalną) i nie mówiąc już o profesjonalnych kolorowych negatywach Fuji i Kodaka.
    Co się zaś tyczy pana M. Reichmann’ a to w sieci chodzą legendy o jego „przywiązaniu” do Canona. A poza tym na przestrzeni kilku lat podaje sprzeczne ze sobą informacje, np. twierdził że jego stary Canon 1Ds wyprzedza format 6×7, w jednym z ostatnich testów stwierdza, że nowy 1Ds2 jest prawie tak dobry jak format 6×4,5…. i o co tu chodzi? Szanuję Reichmann’a za to co robi a robi bardzo dużo dla podniesienia przede wszystkim jakości technicznej fotografii, a że z tego żyje, no cóż podejrzewam że nie jeden z nas by tak chciał.
    Jeśli chodzi o obiektywy to obserwujemy trend szybciej i ostrzej. Stawka jest wyrównana i do powiększeń rzędu A3 niekoniecznie widzimy różnicę… ale im dalej w las tym więcej magii obiektywów z pod znaku CZ, Leica, Schneider. Zaczyna pojawiać się to legendarne '”coś”! Może jest to jedynie subiektywne odczucie podszyte wiedzą że to był akurat taki a nie inny obiektyw ale wątpię że aż tyle ludzi cierpi na schorzenie układu wzrokowego pod nazwą „carl zeiss look”. Oczywiście nie wszystkie szkła CZ, Leica czy Schneider już z definicji muszą być naj! Sprawiedliwość trzeba oddać innym producentom optyki którzy w swojej historii też mają szkła legendy. Trend szybciej i ostrzej nie każdemu pasuje ale jest dominujący w małym i średnim formacie, ludzie z pod znaku „koca na głowie” i kamer wielkoformatowych często szukają miekkorysujących obiektywów, które dają obraz niepowtarzalny w swoim klimacie.
    A900 w połączeniu z CZ 24-70 stanowi zabójczą maszynkę dla konkurencji (mpixle i szkło). Drogo? To proszę kupić 1DsIII i 24-70 będzie drożej i niekoniecznie lepiej. Mówię niekoniecznie bo są obszary w D-esie których nie dościga A900.
    Każdy z nas szuka czegoś innego i cała sztuka w tym żeby dobrać narzędzie do realizacji naszych zamiarów i nie dać się zwariować. Czy to narzędzie będzie się nazywało Sony, Canon, Nikon czy „Kaczor donald” (Dzięki Marku za nazwę!!!) to nie ma znaczenia bo liczy się efekt końcowy=obraz=wrażenie=emocje.

  • Flawiusz

    Amen :)

  • tompac

    Może dokładniej w sprawie tego pilota, po pierwsze nie jest to zamiennik dla wężyka spustowego jako takiego, pilotem nie da sie zrealizować wszystkich trybów wyzwolenia migawki (na co jednak pozwala wężyk spustowy), nie można np. z pilota wykorzystać trybu wstępnego podniesienia lustra. Pilot pozwala na bezpośrednie wyzwolenie migawki albo takowe wyzwolenie z opóźnieniem 2s – to taka chwilka czasu na schowanie pilota, co by nie zrobić sobie zdjęcia z pozą sprzed telewizora.

    A skoro już jesteśmy przy telewizorze to dochodzimy do zasadniczego przeznaczenia pilota. Sony w swych modelach A700 i A900 dało możliwość połączenia korpusu złączem HDMI, aparat pracuje wówczas jako odtwarzacz plików graficznych albo duży wyświetlacz a całe sterowanie odbywa sie właśnie przy pomocy tego pilota.

    Czy w dobie, kiedy technologia FullHD sie gwałtownie rozpowszechnia taka funkcja jest zagraniem marketingowym?
    Na pewno nie większym niż „kompaktyzacja” – Live View – czy „telefonizacja” – nagrywanie sekwencji filmowych.

  • tompac

    I jeszcze taki mały PS – Rzeczonego przez Flawiusza Zeissa 24-70/2.8 to spokojnie można kupić poniżej 5 tysięcy, tak więc uprasza sie o nie stosowanie skrajnych przypadków dla „napisania” reguły.

    Oczywiście różnica nadal istnieje ale już dwukrotnie mniejsza – pozostaje mieć tylko nadzieje, że przy podobnej masowości produkcji i Zeiss zejdzie z ceną w okolice eLki ;)

  • Marek Arcimowicz

    Alllle sie narobilo!
    :D

    TOMPAC: Wiesz, da sie zrealizowac podnoszenie lustra, bo przy A900 pomysleli i 2 sek. samowyzwalacz najpierw podnosi lustro, potem czeka 2 sekundy i dopiero zwalnia migawke, po czym opuszcza lustro. Takich niespodzianek (bardzo milych) znalazlem w A900 kilka i ciagle przyjemnie mnie ten aparat zaskakuje. Lubie, jak cos jest zaprojektowane. Pare lat pracowalme jako projektant – i to sie po prostu czuje, ze ktos tu zadal sobie trud i pomyslal.

    Panie Jarku: W dzisiejszych czasach nie jest problemem wykonanie ostrej odbitki A3. Problemy zaczynaja sie w fotografii komercyjnej, na wystawach, w duzych publikacjach – np. kalendarzach, ktore oglada sie mimo duzego formatu czesto z bardzo bliska. Tutaj zawsze lepiej miec ostrzej niz za miekko.

    Natomiast zdjecia z G10 robilem na Photokinie, postaram sie na dniach zamiescic kilka sampli. Nie jest najlepiej. POwiem szczerze – napalalem sie, ale nie jestem przekonany do tego aparatu – jak na razie. Moze kupie, ale „z braku laku” bardziej, niz z milosci od pierwszego wejrzenia. Ladna konstrukcja, fajny pomysl – ale obraz na 100m smierdzi malutka matryca i brakiem plastyki – co za tym idzie.

    Aberracje mozna oczywiscie „wytlumic” – ale w jedym miejscu „gasimy” – a w drugim cos tam wylazi. Poza tym A.C. bardzo czesto towarzyszy oslabienie ostrosci. Nie twierdze, ze C.Z. jest wolny od A.C. ale, ze jest ona znaczaco mniejsza niz w szklach „L” – przynajmniej tak na razie zauwazylem u siebie (szklo szklu nierowne).

  • Marek Arcimowicz

    Wiem, ze wezyk czy pilot kosztuje firme niewiele. Ale jakos niewiele firm jest w stanie odpuscic te kilka stow za duperele warta w produkcji pewnie nie wiecej niz dyche. – Wezyk Canona kosztuje od 150 do 450 – w zaleznosci od stopnia zaawansowania. Ten prosty po prostu zwalnia migawke. I nie przyszlo im do glowy dodac taki element w komplecie, nawet (a moze tym bardziej?) z DS-em, za którego brali po 30.000 pln (a wczesniej nawet wiecej). Odnosnie obiektywow – pamietamu, pamietamy – takie firmy jak Schneider/Kreuznach sa do dzis „powszechnie” uzywane – zdaje sie produkuja szkla do niektorych kompaktow, a poza tym niezle filtry (B+W) – podobnie jak kolejny „legendarny” – Rodenstock, ktory kiedys byl marzeniem niejednego „mieszkanca” ciemni.

  • tompac

    No to wychodziłoby Marku, że „wysłuchano” lamentu z KKMu i dodano w A900 możliwość wyzwalania MLU przy pomocy pilota – której to mozliwości w A700 brak :)

  • Flawiusz

    Co do Schneidera to prócz optyki do kompaktów Kodaka Samsunga i chyba paru innych, firma ta produkuje, bądź sygnuje swoim logo również optykę do lustrzanek Samsunga z mocowaniem Pentaxa. Ale ja w sprawie G10 chciałem. Marku, było by super gdybyś zamieścił sample z G10, a jeszcze lepiej gdyby wśród sampli znalazły się też RAWy.

  • Kornik Maq

    Oj co za czasy! Ludzie kojarzą Schneidera z kompaktami telefonami komórkowymi… więc poleciałem do szafy , wyciągam plecak otwieram go i są :-) śliczne piękne szkła Schneidera i Rodenstocka do 4×5… uff ulżyło mi że nie zamieniły się w kompakt a co gorsza komórkę ;-) Pozdrawiam

  • Flawiusz

    Tak kojarzą bo te produkty są najbardziej znane. Ponadto legendy też muszą z czegoś żyć, a z niszowych produktów to troszku ciężkawo się utrzymać. Swoją drogą ciekawe czy jakaś firma produkuje jeszcze obiektywy powiększalnikowe? Piszę o produkcji a nie wyprzedaży zapasów.

  • Marek Arcimowicz

    „No to wychodziłoby Marku, że “wysłuchano” lamentu z KKMu i dodano w A900 możliwość wyzwalania MLU przy pomocy pilota – której to mozliwości w A700 brak :)”

    No i wyszlo na moje ;) – sluchaja!
    Takie mam wrazenie.
    Konkurencja daje najlepsze rezultaty. N i C tez zaczna sluchac, dopieszczac nas – juz to ma miejsce – 5D mk2 kosztuje mniej, niz sie spodziewano, bo po premierze A900 nie mogli sobie pozwolic na 4.000 EU. Teraz juz nikt tak latwo sie nie wyglupi ze zbyt wysoka cena, a jak SONY zrobi jeszcze kamere pozycjonowana na samej gorze, wtedy bedzie jeszcze weselej. Nie sadze, ze bedzie drozej niz ok. 4-5 tys. EU. I o to chodzi!

    Miales w reku ten aparat? (A900)

  • Marek Arcimowicz

    Sample z G10 wrzuce, moze nawet dzis sie uda. Mam niestety tylko JPG’i, bo nie umialem tego poprzestawiac w krotkim czasie. Aparat robi dobre wrazenie, ale pliki juz nie… Czekam na moment, kiedy lustrzanka i kompakt o tej samej ilosci pix. beda generowaly zblizony obraz. Tak naprawde, kompakt ma wieksze szanse na lepszy jakosciowo obraz – bo jest pozbawiony np. lustra, mozna zoptymalizowac jeden obiektyw, etc. Musza wsadzic do srodka tylko matryce duza (FF, APS-c) a nie jakis mikroczip dla palantow.

  • tompac

    – „Miales w reku ten aparat? (A900)”

    Ja? Oczywiście, i jeżeli już jesteśmy przy ręce to leży mi on niestety gorzej jak A700, która zdecydowanie lepiej wypełnia moje śródręcze. Z pierwszych rzeczy jakie rzucają się w oczy to wizjer, może nie jego wielkość a jasność – mistrzostwo świata.
    Pozostałe sprawy podobnie jest jak w A700 dlatego nie jestem już niczym zaskoczony.

    Co do obrazu – 24MPx to dla mnie totalny zbytek, no chyba że do głosu dojdzie najzwyklejsze chciejstwo;)

  • Marek Arcimowicz

    Jak bedziesz robil wystawe na wiekszych formatach to docenisz :)

    Przed chwila wrocilem po 2 miesiacach do 1DS. Czuc doswiadczenie Canona w produkcji aparatow. Proporcje odwrotne – duze, masywne body, i malutki obiektyw (17-40/4.0). Ekran po prostu miniaturowy, kiedys w ogole tego nie zauwazalem, bo korzystam z niego rzadko, ale 900ka mnie rozpiescila. Canon wydaje sie bardziej pancerny, nie chce uzyc slowa „solidny”. Pod tym wzgledem czekam na kolejne ruchy SONY i mam nadzieje, ze zdecyduja sie na body skierowane w segment typowo zawodowy.

  • tompac

    – „Jak bedziesz robil wystawe na wiekszych formatach to docenisz :)”

    Nie sądzę aby mnie było stać na wystawę prac w formacie większym jak 60×40, a nawet jeżeli by sie przytrafiło to detal w mojej fotografii jest elementem trzecio a może nawet czwarto planowym, czyli największa zaleta A900 nie ma dla mnie większego znaczenia.

  • Hubert

    Dzien dobry :)
    Czy mozna cos zrobic zeby zdjecie z gory (te w pelnej rozdzielczosci) sie dalo pobrac?
    Dzieki Marku za test, wywrocil on co prawda wszystko co sobie w glowie ulozylem z fotografia na najblizesz lata…ale lepiej wiedziec niz nie :) Robie na slajdach, miedzy innymi Contaxem, tydzien przed ukazaniem sie testu postanowilem nadal isc ta droga, twoja opinia mocno podwazyla moje glowne argumenty pozostania przy analogu…
    Serdecznie pozdrawiam Hubert

  • Sebastian Krupa

    Dzień dobry !

    Panów rozważania fajnie się czyta.
    Moje pytanie do Panów dotyczy jednak szczegółu. Interesuje mnie w jakim przedziale temperatury może pracować A 900 ? Wytrzyma w temperaturze – 15 st. Celsjusza. Pytam, bo nie odnalazłem takich danych (może za mało się starałem …) . A 700 pracuje według specyfikacji Sony’ego w przedziale temp. 0-40 st. Celsjusza. Panie Marku – ma Pan już jakieś doświadczenia z A 900 w tej kwestii ?

  • Flawiusz

    „Musza wsadzic do srodka tylko matryce duza (FF, APS-c) a nie jakis mikroczip dla palantow.”

    Nowy koncept Olympusa z Micro 4/3 wielkością i kształtem przypomina poczciwą radziecką Smienę 8, a to oznacza 12 MP na dośc dużej matrycy Panasonica w całkiem nie dużym aparacie bez lustra za to z wymienną optyką. Jeśli dołożyc zamiłowanie Olympusa do „słoików” typu „naleśnik” to może będzie nieźle. Biorąc pod uwagę że samsung zapowiedział podobny system z matrycą APS-C to ceny tych aparatów nie powinny bardzo odstrasza – konkurencja :)

  • Jaroslaw Kaczmarski

    Witam wszystkich po tygodniowej przerwie, widzę, że jest tu gwarno…

    Panie Marku, z mojej obserwacji wynika, że problemy w forografii komercyjnej są natury bardziej ludzkiej niż sprzętowej. Widziałem wymagania, by sesje realizowane były na Hasselbladzie aby potem wykorzystywać zdjęcia w formacie nie przekraczajcym pocztówkowego. Zleceniodawca „WIDZIAŁ” różnicę i Hassel był dla niego miarą profesjonalizmu. Wreszcie widziałem profesjonalistów, którzy wobec zachwyconej publiczności i tak widzieli w swoim obrazie coś co tylko im samym nie dawało spokoju.

    Sprzęt i jego możliwości to jedno, a możliwości ludzi ze swoim sprzętu to kolejny temat rzeka (mam tu wyłącznie techniczny aspekt na uwadze). Niestety obserwuję, że wciąż wielu fotografów operacje na pliku przeprowadzają w minimalnym zakresie. Kreatywne, czy kreacyjne podejście do obrazu to już inny rodzaj tworzenia, ale przecież Adobe Camera Raw ma tyle suwaków i zakładek, których użycie uczynić może obraz znacząco lepszym od powstającego w skutek standardowej konwersji RAW > TIFF.

    W tym miejscu skonkludować muszę, iż dobrodziejstwo cyfry dla wielu (zwłaszcza analogowców) jest przekleństwem. Naświetlony slajd oddawało się do labu i po sprawie a z RAWem i Photoshopem łaczy się to kolejna – obok fotograficznej – magiczna widza. No ale uczyć się trzeba wiecznie o czym dobrze wiedzą ludzie w Normalnej Europie i za Oceanem a u nas cześć i chwałe oddać trzeba Akademiom Fotografii i Panu Markowi, bo szkolą, uczą, doskonalą…

    Jako, że na ludzkim aspekcie się dzisiaj skupiłem, dojść do pana Reichmanna muszę. Zacznę od wątku Canona 1ds, który bił 6×7 po to by model 1ds Mk2 6×45 dorównał. Kornik Maq się pyta co to jest? To są emocje! Moje doświadczenie z obrazem sięga lat ok. 15. Widziałem wiele slajdów, skaningów ich wydruków w rozmaitej wielkości i technologii. Pierwszy poważny cyfrowy obraz jaki w swoim zawodowym życiu otrzymałem to był z 8MB Nikon Coolpixa 8700 oraz z Canona 10D. To wstrząsnęło całym moim dotychczasowym światem analogowym. Czas jakiś potem dostałem obraz z Canon 5D i powiedziałem – tak pod wpływem emocji – że ten obraz dorównuje a nawet bije slajd 6×45 a nawet dorównuje wielkoformatowcowi. Gdy emocjie opadły odkryłem aberracje chromatyczne oraz artefakty w rozmaitych okolicznościach. Ale po kolejnych 2-3 latach do dyspozycji mamy 1DsMkIII, 5DMk2 i A900 o których – a jakże pod wpływem emocji – powiem, że biją slajd wielkoformatowy :-)
    Pan Reichmann często przypomina, że nie przeprowadza testów w laboratoryjnym tego słowa znaczeniu. Raczej jedzie gdzieś biorąc kilka modeli i patrzy jak się zachowują, jak wyglada obraz, który z nich pochodzi a zrobiony był w tych samych „życiowo-zawodowych” okolicznościach. On podobnie jak wielu (pana Marka nie wyłączając) przesiadł się na Canona i na kilka lat stał się mister Canon, ale jest takim samym panem Hasselblad a jakieś ponad pół roku używa chyba wyłącznie Nikona D3.

    I mały PS (Post Scriptum a nie PhotoShop :-) do Pana Marka:
    Naturalnie, że usuwając aberracje chromatyczne jak z jednej strony się usunie, to z drugiej wylezie ale doprowadzić trzeba do stanu najbliższej równowagi i włączyć w ACR opcję, która jest pod suwakami a mianowicie defringe (standordowo jest ona wyłączona). I staje się magia i aberracje znikają…

    Łączę pozdrowienia

  • Allison Sellers

    I just wanted to say I like your blog, I think it looks great.

  • Marek Arcimowicz

    Thank You very much. I am just starting with it, I hope to make more posts. Anyway main web site is still under construction – my flash designer’ve gone away…

  • Zbigniew Kacprzak

    Dorzucę swoje trzy grosze…
    Bardzo mnie uradował pozytywny tekst nt A900.
    Od lat fotografuję 7D Minolty (wcześniej analogowym odpowiednikiem: Dynax 7) i choć A900 to zupełnie inna bajka, to pomyślałem sobie: nareszcie praktyk z doświadczeniem dostrzegł genialność ergonomii Minolty (teraz już Sony). Byłem jednak niezwykle zaskoczony tym, że Pan Marek zachwyca się nad rzeczami dla mnie tak naturalnymi, że aż nie spodziewałem się, że Canon, czy Nikon jeszcze tego nie proponują: 2s ze wstępnym podniesieniem lustra. Sony „okroiło” (moim zdaniem) in minus znacznie ilość klawiszy i pokręteł na korpusie w stosunku do 7D. Proszę sobie jednak z ciekawości popatrzeć, jak tam była rozwiązana sprawa choćby szybkiej korekty mocy lampy. Szkoda, że Sony to zmieniło…

    Panie Marku, radiowy wyzwalacz lamp studyjnych: łatwo da się go używać poprzez przejściówkę FS-1100. Proszę sobie wyszukać np. na niemieckim eBay „Sony hot shoe”. Pojawi się mnóstwo ofert – głównie z Hong Kongu. Wiem: przejściówka, ale nie jest to znowu aż takie niewygodne – sam używam. No i poziomicę będzie mógł Pan montować :)

    Pozdrawiam,
    Zbyszek

Leave a Reply

Post Comment