N A R E S Z C I E ! ! ! ! ! ! !
Kości zostały rzucone. Tak długo oczekiwany dalmierzowiec cyfrowy FullFrame pojawił się w końcu na rynku.
Teraz czekam niecierpliwie na odpowiedź konkurencji. Ciekaw jestem działania migawki, reakcji na spust.
Jeśli jest natychmiastowa – do przełknięcia będzie nawet ta cena…w okolicach 5000 euro.
Mam nadzieję niedługo przetestować ten aparat w akcji.
więcej można przeczytać na stronie FOTOPOLIS
lub ściągnąć zdjęcia testowe.
No co jak co, ale Leica zawsze słynęła z natychmiastowo wyzwalanej migawki. Pamiętam jak pojawiła się M8 i opinie że to droga zabawka z amatorską matrycą w profesjonalnej cenie. Teraz z pełną klatką Leica wygląda bardzo poważnie. Swoją drogą, 5000 euro za pełnoklatkowy aparat z logo Leica to chyba nie aż tak dużo :). Mnie osobiście bardziej interesuje X1, ale zapewne cena będzie mocno zaporowa :(
PS. Odpowiedzi konkurencji się nie doczekasz, Leica M9 i tak będzie postrzegana jako drogi, niszowy aparat bez AF. Producenci skupią się raczej na systemach w typie Micro 4/3 lub NX. Swoją drogą, nowy mały Panasonic DMC-GF1 wygląda bardzo obiecująco. Ciekawe ile będzie kosztował? Smutne jest, że Olympus tak snobistycznie potraktował pierwszy aparat w systemie Micro 4/3.
Leica jest dla ludzi mających na jej punkcie obsesję. W dobie filmu, czyli aparatów kupowanych na dziesiątki lat sprawa wydawała się klarowna. Dzisiaj, gdy matryca i obrazowanie po 2 latach czyni z aparatu technologicznego dziadka zastanawiam się, co będzie z tymi aparatami w pszyszłości. A nawet dzisiaj brak samoczyszczenia matrycy, powoduje że na zdjęciach testowych widzimy paprochy.
Nie łudzę się, że nagle jak z rękawa posypią się inne aparaty tego typu. Jednak wydaje mi się, że taki/podobny aparat, nawet z zoomem (ręcznie sterowanym!) 24-70, albo stałką 28/2.8 w cenie 1/5 M9-ki byłby już pewnym rozwiązaniem i miałby szanse na ogromną popularność. Sądzę, że każdy poważnie zajmujący się fotografią kupi sobie „takie coś” by mieć zawsze przy sobie.
Poza tym szansa na zrobienie dobrego reportażu społecznego aparatem wyglądającym na kompakt jest znacznie większa od szansy zrobienia tego samego przy pomocy eosa 1DS. Obojętnie który to mark…
BTW. taki prosty aparacik by Canon (z matryca 5D), by SONY (z matrycą A900, albo i nawet ciut mniejszą) czy by Nikon (z matrycą D700) – przecież o nic więcej nie chodzi. I niech by one nawet miały lejkowskie mocowanie :))))
Wiesz, ostatnio na fotopolis czytałem fajny felieton Wojtka Tkaczyńskiego:
http://fotopolis.pl/index.php?n=9522
Chłop ma chyba rację, bo nie od dziś wiadomo że statystyka to największe kłamstwo.
Nie mniej statystyka jest bezpiecznym środkiem oceny ogółu, a wynika z niej, że ogół
nie zechce kupić aparatu z matrycą 18 MP, skoro inne mają 24 MP i te drugie są tańsze.
Ponadto ogół nie kupi aparatu bez kadrowania na wyświetlaczu,
oraz bez wykrywania twarzy. Poza tym, co to za aparat, który nie kręci filmów?
Jakby tego było mało, to ogół ma gdzieś drogie stałki, skoro
standardem staje się zoom 3-5x za znacznie niższą cenę. A skoro statystyka mówi że ogół
nie zamierza kupić czegoś takiego jak dalmierzowy kompakt, to nikt takiego na rynek nie wypuści.
Zresztą co innego opracować, a co innego uruchomić produkcję, zorganizować serwis itp.
A jeśli się nie sprzeda? Wówczas cały świat powie że firma „X” wypuściła na rynek gniota.
Statystyka uwzględni co najwyżej, że mały procent ludzi używających aparatów fotograficznych
uzna tego gniota za zajebiste narzędzie.
Tyle statystyka, ale jeżeli Wojtek Tkaczyński ma rację, i przeciętny mieszkaniec ziemi nie jest
takim kretynem, jak chce tego statystyka, to firma która wypuści taki aparat może być błogosławiona
przez wielu fotografujących. Tylko czy zarządy koncernów fotograficznych też o tym wiedzą? A jeśli wiedzą,
to czy zaryzykują? Chyba nie.
Póki co Canon w swoich kompaktach z górnej półki zrobił „odwrót” i zastosował matryce o rozsądnej rozdzielczości
10 MP. Do tego poprawił sterowanie. Podobnie postępuje Panasonic i Ricoh, ale to wciąż aparaty z małymi matrycami :(.
PS. Nie zdziwił bym się, gdyby Sony, mając wykupiony patent na zwiększenie czułości krzemu, wypuściło na rynek kompakt
z matrycą 20 MP. A co, w końcu się da :)))))
Mam wrażenie że redaktor Tkaczyński pojmuje statystykę jak statystyczny Polak, czyli nijak, pewnie zna parę sloganów o „kłamstwie” statystyki i pewnie jak większość Polaków sądzi, że każda szóstka w totku jest jednakowo prawdopodobna ;)
Czy mnie to dziwi? Nie, bo nauka o liczbach, cyferkach itd to dość trudna nauka, zwłaszcza dla tych o zdolnościach humanistycznych.
W czasach iście zero jedynkowych ludzie zapominają, że statystyka czy rachunek prawdopodobieństwa to właśnie to co znajduję sie pomiędzy zerem a jedynką ;)
tompac, bez względu na jakość statystyki, zawsze będzie ona niedokładna. To trochę jak renderingi w grafice 3D, które jedynie symulują efekty powodowane przez światło a nie wyliczają ich naprawdę, bo komputery by nie wydoliły. Efekt jest taki, że renderingi 3D jedynie przypominają to co można spotkać w rzeczywistym świecie, ale nigdy nie naśladują rzeczywistości dostatecznie precyzyjnie. Nie oszukujmy się, producenci aparatów opracowują poszczególne modele na podstawie wypadkowej oczekiwań potencjalnych użytkowników. Nie przypominam sobie jednak, abym spotkał kiedyś choćby średnio zaawansowanego użytkownika jakiegoś aparatu, który stwierdził by że dany sprzęt jest taki jak trzeba. Najczęściej jest tak, że „ten aparat jest fajny, ale z tamtego można by wziąć to, a z tego to i wyszło by cacuszko do focenia że hej!”. Myślę że redaktor Tkaczyński miał na myśli takie błędy statystyczne, które prowadzą do tego, że np. amatorskie lustrzanki systemu Alfa nie mają podglądu GO, albo wstępnego podnoszenia lustra. Przecież zrealizowanie takich prostych funkcji niewiele by nie kosztowało, bo wystarczyło by zmodyfikować soft. Ale statystyka mówi, że w amatorskim aparacie nie ma to racji bytu, więc się nie stosuje. Inni producenci stosują podgląd GO, ale z kolei brakuje bracketingu, który też załatwia się softem. Gdyby nie traktowano amatorów jak kretynów, to w nieuszczelnionej, plastikowej lustrzance z matrycą APSC i kitem, znalazł by się i bracketing, i podgląd GO, i wstępne podnoszenie lustra…
Dobrze mówi!
W większości aparaty mają tę samą elektronikę, tę z BARDZIEJ ZAAWANSOWANYCH modeli. Później pakuje się porządny aparat w różne obudowy i w tańszych modelach programowo „obcina” bardziej zaawansowane funkcje.
Dowód – każdy aparat może (w teorii) rejestrować RAW’y. W praktyce – tylko „te lepsze” (droższe w domyśle).
Moim zdaniem marketing i tego typu myślenie rujnują świat, są zakałą naszej cywilizacji. Im szybciej zrozumiemy, że nie tędy droga, że picowanie „ekologicznymi torbami” zamiast zwykłych papierowych to tylko sposób na wyciąganie kolejnej kasy z naszych portfeli, etc – tym lepiej dla nas.
Nie ma co marudzić – powszechna świadomość i działanie „u podstaw” też mają znaczenie i dadzą efekt. Trzeba w to wierzyć.
A tu – wystarczy się porządnie upominać. Ludzie decyzyjni też przeglądają internet.
Proście – a będzie Wam dane.
Zobaczycie, że w końcu świat zacznie iść w innym kierunku.
Witam doborowe towarzystwo :-)
Zaczęło się od Leiki a skonczyło na zbawianiu świata, z wątkiem statystycznym pomiędzy… A i był też wątek serwisowy. Jako że zdecywdowanie preferuję opinie z frontu niż z laboratorium polecam wrażenia iście frontowego fotografa i jego M.
http://web.mac.com/kamberm/Leica_M8_Field_Test,_Iraq/Page_1.html
Ciekawe jak będzie z M9… Time will tell truth will show (jak ktoś mi powie z jakiego to utworu, to stawiam piwo :-)
Ale sama idea takiego aparatu i jego używania wyłożona została pięknie tutaj:
http://vimeo.com/6497905
Wszyscy znani mi fotografowie ulicy od szeroko nieznanych a na Tomaszu Tomaszewskim skończywszy, o Leice vs. SLR mówią to samo: wyciągasz lustrzankę i otoczenie drętwieje a Leikę ignorują będąc sobą i o to im chodzi.
Jest M8 to i bedzie do kupienia M9, wbrew czy w zgodzie ze statystykami;)
@ J.K. – Time….. to z I M-Judgement day … poprosze piwo;)
za samą nazwę trzeba zapłacić :)
a w środku może się okazać – że to jest Sony A850 „żywcem” wzięta.
jak dla mnie – Leica była dobra – ale kiedyś, w czasach „niecyfrowych”.
Osobiście takiego aparatu nie miałem i nie stać mnie będzie aby ją kupić.
yerrusek, Leica to coś zupełnie innego niż A850, zarówno w środku jaki i na zewnątrz – co akurat widać. Myślę że jedynym elementem wziętym od Sony może być wyświetlacz LCD, choć równie dobrze może być od innego producenta. Matryca tradycyjnie jest od Kodaka, specjalnie opracowana do M9 i tym samym na pewno nie spotka się jej w jakimkolwiek innym aparacie. Myślę, że specjalnie skonstruowana matryca sama w sobie generuje spory koszt. Ja bym chętnie przygarną M9 i ze 3 – 4 obiektywy Leica o wiele chętniej niż jakąkolwiek lustrzankę, tyle że za taką cenę to raczej sobie odpuszczę.